Zobacz z nami świat daleki i głęboki!

Polecane


Odcinek XLIV Powrót do korzeni

Po długiej wizycie w Nowej Zelandii ruszamy odkrywać egzotyczne wyspy Pacyfiku. Zabieramy nową załogę i zostawiamy za sobą zimę południowej półkuli, by wrócić do tropików. Na wyspie Tanna, należacej do archipelagu Vanuatu, czekają na nas spore niespodzianki geograficzne i kulturowe. W tym odcinku rejs i pierwsze kontakty z kustom, czyli starymi zasadami społecznymi i stylem życia tubylców…

Odcinek XXXVI Regaty z Rangiroa na Samoa z przystankiem na Tahiti

Późny start z Rangira oznacza prawie bezpośredni rejs na Samoa, gdzie mamy niebawem powitać na pokładzie załogę. El Nino testuje nas brakiem wiatru i najsilniejszymi podmuchami w historii naszej podróży.

Ile kosztuje rejs dookoła świata?

Pytanie o koszt rejsu jest chyba jak pytanie o koszt życia w mieście… W jak dużym mieście? W której części kraju? Dom czy mieszkanie? Sam kosisz trawnik? Naprawiasz cieknący kran? Oszczędzasz energię?

Można? Maożna!

Jacht i jego przygotowanie łącznie z zakupem nowych żagli kosztowało nas 51 000USD.

Do Kanarów wydawaliśmy 1000USD miesięcznie. Trochę minąło czasu zanim nauczyliśmy się brać kurs na kolejne kotwicowisko zamiast na kolejny port (marinę) i zmieniliśmy zwyczaje konsumpcyjne (mniej bali i lokali).

Na Karaibskim na naszą dwójkę i jacht wydawaliśmy już tylko ok. 500USD miesięcznie (konserwacja jachtu, diesel i odprawy na Małych Antylach to pewnie 100USD w tej kwocie).

Na Pacyfiku jest drożej, średnie wydatki skoczyły może do 600-700… nie wiemy dokładnie, bo już nie prowadziliśmy księgowości :) Brak tanich supermarketów oraz wyższe koszy wjazdów są głównymi powodami. Jeśli uda Wam się z Panamy do Francuskiej Polinezji dowieźć alkohol to będziecie mieli najmocniejszą tam walutę :)

Powyższe kwoty będą skorygowane następującymi warunkami: Jakim płyniesz jachtem (wielkość, wiek, stan, materiał kadłuba)? Sam konserwujesz i remontujesz? Jakim jesteś żeglarzem? Ile masz szczęścia? Gdzie chcesz zawinąć? Jak często cumujesz w marinie?

$100 od osoby za wejście do parku??! Wizyta w zoo bez krat – bezcenna!

Na Małych Antylach koszty wiz i pozwoleń są marginalne. Odprawa i pozwolenie na żeglowanie po parku Los Roques to około 500USD, wjazd do Panamy przy 2 osobach 400USD, Isla Isabela na Zarpe (tańsza opcja wjazdu na Galapagos, chyba już nie dostępna) z biletami do parku dla 2 (park jest wszędzie :) 700USD. Wizy, pozwolenia itp na wyspach Zachodniego Pacyfiku kosztowały nas 100-200USD na kraj. Najświeższe informacje o procedurach i kosztach wjazdowych znajdziecie na forach żeglarskich i na noonsite.

Im więcej masz, tym więcej wydasz… jeśli masz mniej, to pewnie też podołasz :D

Forsa jest niezbędna, ale nie najważniejsza… Język obcy (a lepiej dwa, angielski i francuski),  umiejętność radzenia sobie w nowych sytuacjach i nieznanym terenie to podstawa. 

Jeśli nie masz jachtu i/lub kasy szukaj innej opcji – dziś większość oceanicznych wagabundów to ludzie przeżywający drugą młodość i choć pełni optymizmu, nie zawsze radzą sobie na swoich często przerastających ich możliwości jachtach. Dobry żeglarz, złota rączka, kucharz, obrotny poliglota czy grajek mają duże szanse na znalezienie biletu „za jeden uśmiech”. Najbardziej popularną stroną, na której spotykają się właściciele jachtów i marzący żeglarze to findacrew

Mathi żeglował z nami na stopa z Vanuatu do Nowej Kaledonii

Nie ile masz, a jak bardzo chcesz jest kluczem do sukcesu. Cała reszta to wymówki. Kto tego nie pojął, nie zapłynie daleko…

Odcinek XXXIV – Rejs Markizy-Tuamotu i wizyta na Katiu

Po spędzeniu prawie miesiąca w rejsie z Galapagos na Markizy przelot Markizy-Tuamotu zdaje się być wypadem na sąsiednią wyspę, a nie na inny archipelag. Katiu wita nas jak na mały, leżący poza głównym szlakiem żeglarskim atol przystało… Miłego seansu!

Odcinek XXXII – Rejs z Galapagos na Markizy

Wiatru nad równikiem wciąż brak, ale na nas już czas… pozwolenie na awaryjny postój na Galapagos dobiegło końca i jakoś musimy dotrzeć do pasatów wiejących kilka stopni na południe od Isabela, by ulecieć z wiatrem dalej na zachód…

Odcinek XXXI Zoo bez krat – Isla Isabela, Galapagos

Pierwszy z odosobnionych archipelagów Pacyfiku… Historia, ludzie, a przede wszystkim niepowtarzalne obcowanie z endemicznymi gatunkami zarejestrowane podczas miesięcznego pobytu w Puerto Villamil na Isla Isabela, Galapagos.

Rejs z Las Perlas na Galapagos

Przed opuszczeniem Panamy zapłynęliśmy na jeden dzień na Isla Condadora, aby wyczyścić kadłub przed dalszą drogą. Długi postój w Colon i Panama City sprawił, że dno Indry nie wyglądało za dobrze.
Galapagos jest pełne wymogów. Jednym z nich jest posiadanie nienagannie czystego dna jachtu, aby nie w wozić obcego życia. Czytaliśmy na stronie Noonsite, że władze portu, przy pomocy nurków, egzaminują każdy wpływający jacht na ich wody. Poświęciliśmy zatem Indrze szczególną uwagę i mimo walki z silnym prądem tego dnia bardzo dokładnie przygotowaliśmy dno łódki na kolejny etap podróży.

Start nie był lekki. Przez pierwszą dobę wiało do 45kn, fale były krótkie i dość agresywne. Po 24 godzinach wiatr zaczął słabnąć, a po 5 dniach zgasł zupełnie. Ocean stał się spokojny i płaski jak jezioro. To był najpiękniejszy odcinek tego rejsu. Świat stanął, a otaczający nas spokój dogłębnie przenikał. Przesiedzieliśmy długie godziny w kokpicie upajając nasze zmysły widokami płaskiej wody, zniewalającym zachodem słońca i zmysłową kompilacją księżyca, silnie świecącej Wenus i Marsa. Noc natomiast odsłoniła niebo pełne gwiazd i krystaliczne odbicia gwiazdozbioru w lustrze wody. Tej nocy nie byliśmy sami. Wokół jachtu słychać było obecność delfinów.

Po upojnych doznaniach postanowiliśmy wrócić do rzeczywistości. Włączyliśmy silnik i ruszyliśmy w poszukiwaniu wiatru. Po 12 godzinach trafiliśmy ponownie w strefę słabych wiatrów. Do genuy dostawiliśmy genaker na ówcześnie skonstruowany ze spinaker bomu bukszptyk i posunęliśmy do celu. Koncepcja dostawienia 3 żagla okazała się być bardzo trafna. Mimo słabego wiatru – 5 węzłów udało nam się utrzymywać prędkość jachtu 3-4kn. No, z lekką pomocą przychylnego prądu :)

9 dnia rejsu, 22 lutego o godzinie 2:34 UTC, na długości 87 30.62W przcięliśmy po raz pierwszy równik.

Po 10 dniach dotarliśmy na Galapagos, a 11 na Isla Isabela.
Pierwszy etap Pacyfiku, 1,050Nm zaliczony! Rejs był bardzo przyjemny i obfity w świeżego tuńczyka.

Jack, wielkie dzięki za częste przesyłanie prognozy pogody i propozycje kursu.

DSC01457

DSC01461

DSC01556

DSC01541

DSC01544

DSC01614_1

DSC01739

DSC01673

DSC01688

DSC01720