Jestem z Indrą, Patrycją i Huzarem od samego początku. Od pierwszych pomysłów na rejs, od znalezienia ogłoszenia sprzedaży jachtu w internecie, przez rejs wokół Walii, Kornwalii i Anglii pod Londyn, przejście Atlantyku i początki karaibskiej włóczęgi. Od marca, kiedy wróciłem do Europy, jestem z nimi już tylko myślą i kibicuję im przeglądając kolejne wpisy i oglądając wyprodukowane przez Huzara filmy.
Kiedy w listopadzie, na kilka tygodni przed kolejnym moim kanaryjskim rejsem, usłyszałem tę piosenkę (ale w wykonaniu Lyle’a Lovett’a dla BBC) od razu o nich pomyślałem. Przypomniały mi się nasze wcześniejsze wspólne chwile i zajrzałem do archiwum. Poniżej wybrane z kilku lat znajomości momenty zarejestrowane okiem kamery.
Ja nie znam osobiście ani Patrycji ani Łukasza, ale od wielu miesięcy śledzę ich rejs…jestem w stałym kontakcie mailowym z nimi i mam wrażenie jakbym ich dawno znał…jednak również szczerze im życzę pomyślnych wiatrów w dalszej podróży i oby to była dla nich i ich towarzyszy podróży niezapomniana przygoda życia… Ahoj Wam :) Robert z Wiednia…
Dziękujemy i mamy nadzieję, że przygotowania do Twojego wyruszenia na wielkie koło będą przebiegać gładko i niebawem będziemy czytać o przygodach Robsona na szerokich wodach :) Pomyślnych wiatrów! P&H
Pozdrowienia z Polski dla Patrycji i Łukasza
Śledzę uważnie Waszą wyprawę (obejrzałem wszystkie filmy) naprawdę super robota. Łukasz myślę, że po powrocie zmontujesz film z całej podróży – będzie Hit a zdjęcia Patrycji to majstersztyk – tak trzymać.
Piszcie częściej gdzie jesteście i wrzucajcie kolejne filmiki.
Ahoj
Dzięki! Fajnie że jesteś z nami. Właśnie ładuję kolejny odcinek… trochę długi wyszedł i ma ponad 10GB. Załadowanie takiego kolosa w Colon to prawdziwa misja, bo w kafei internetowej przesył jest tak kiepski, że skype wideo-rozmowa się krztusi. Najszybszy internet w mieście ma chyba Radisson – stąd właśnie nadajemy :) Pozdrawiamy!